Ludwik Flaszen: Grotowski dla oczu świata był człowiekiem bardzo poważnym, raczej trudnym, zasadniczym. Natomiast w rozmowach ze mną był swobodniejszy i skłonny do autoironii. Myślę, że ja mu dobrze służyłem za piorunochron. Element ironii, niewidocznego, ukrytego humoru należał do jego alchemii twórczej.
Teo Spychalski: Życia i działalności Grotowskiego nie należy oglądać jako zjawiska linearnego. To jest całość strukturalna – to jest okrągłe, to jest sfera, w której gazy cyrkulują sobie w środku. Wszystko jest jednoczesne.
Jairo Cuesta: Mówimy o wizerunku Grotowskiego, o tym, jak kształtował swój wizerunek, o tym, kim był jako człowiek i tak dalej – zajmujemy się jego biografią, ale zapominamy o przesłaniu. A tymczasem to przesłanie jest tu obecne. Jest wyraźne: jest w pismach, w tekstach Grotowskiego; i jest w tych z nas, którzy mieli styczność z Grotowskim.
James Slowiak: Właściwe pytanie to: jak sprawić, żeby przesłanie Grotowskiego nie zostało przesłonięte? […] Nie wiem, czy powinniśmy się spierać o drobiazgi, a nawet o to, jak interpretować słowa Grotowskiego. To, co Grotowski powiedział, jest zapisane; mamy to. Nawet nie chodzi o interpretację – chodzi o wysłuchanie, usłyszenie tego.
Thomas Richards: Grotowski zawsze mówił, że śpiewa okropnie. Tak naprawdę nie zgadzałem się z nim. Parę razy miałem okazję usłyszeć, jak śpiewał – miał niewiarygodną siłę. […] Więc chociaż sam nie śpiewał, miał niezwykłą umiejętność motywowania ludzi do działania, bo to jest źródłem żywego dźwięku.
Publikowane rozmowy pochodzą z międzynarodowej konferencji, zorganizowanej przez Instytut Kultury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego we współpracy z Instytutem im. Jerzego Grotowskiego we Wrocławiu i Komitetem Nauk o Kulturze Polskiej Akademii Nauk, która odbyła się w dniach 14–15 stycznia 2010 roku.